Bunt sąsiada.
Wniosek do urzędu o pnb złożony został 9.05
W tamtym tygodniu Sąsiedzi otrzymali postanowienie o wszczęciu postępowania pozwolenia na budowę. I mamy pierwszy zgrzyt. Sąsiad blokuje budowę. Nie zgadza się by garaż blaszany stał w jego granicy..
Rozmowa z architektem i z urzędem. Decyzja podjeta. Wysuwamy garaż 3m do przodu. Nie stoi w granicy z upierdliwym sąsiadem i teoretycznie ten sąsiad nie może mi nic już blokować. Jutro znoszę mapkę z naniesionymi poprawkami.
Jestem ciekawa o ile to wszystko wydłuży cała procedurę? Jak wasze doświadczenia w tym temacie?
Edit: jestem po rozmowie z sąsiadka. Była dzisiaj w urzędzie i wycofała swój sprzeciw. 🤗 Stwierdziła że na początku faktycznie była przeciwna bo może dzieci będą kiedyś chciały coś tam robić a my ten garaż zrobimy i będzie problem. Ale później przemyślała że ma nadzieję że jak ona nas nie będzie blokować to my im też nie będziemy robić problemów.. Jutro idę do urzędu zapytać sie czy faktycznie brak sprzeciwow jest i czy proces toczy się dalej bez przeszkód. Trzymajcie kciuki 🤞