Kilka centymetrów wyżej
Wszystko idzie opornie, wolno, jak krew z nosa. Ilość rzeczy które nas zaskoczyły po drodze i problemów.. Straciłam już rachubę. Mimo wszystko staram się nie poddawac. Staram, bo różnie z tym wychodzi..
Udało nam się uzbroić płytę fundamentowa. Z pomocą tatusiow i meza, ale wreszcie koniec. Czekamy tylko na odbiór kierownika budowy i będzie można zalewac. I znowu zostanie nam czekać. Na kredyt i będzie mogła ekipa ruszyć dalej
A tak przy okazji:
Oddam ziemię (ta holde która widać na zdjęciu) za darmo. Może ktoś chętny? :)
I zapomniałam o najważniejszym. Mamy prąd! Po 7 miesiącach od złożenia wniosku. Opieszalosc taurona i ich niekompetencja to kpina bliska kabaretowi. Ale ważne że już jest. Mały krok w stronę cywilizacji, 😊